Archiwa miesięczne: Wrzesień 2018

Przebieg cykli koniunkturalnych w ujęciu szkoły austriackiej


Przedstawiciele szkoły austriackiej podczas analizy cykli koniunkturalnych skupiają uwagę na następujących czynnikach: pieniądzu, czasie i heterogeniczności struktury kapitału. Ekonomiści austriaccy uznają, że przyczyną zjawiska cykliczności gospodarki jest dysproporcja pomiędzy podażą dóbr inwestycyjnych i konsumpcyjnych, w stosunku do zgłaszanego na nie popytu, wynikająca z manipulacji banku centralnego stopą procentową. Austriacy skupiają się na analizie sredniookresowej, ponieważ, tylko w takim okresie pojawiają się problemy z cyklicznoscią gospodarki. W krótkim okresie struktura kapitału nie zmienia się w znaczący sposób, a w dłuższej perspektywie czasu wszystkie błędy związane z błedną alokacja zostaną skorygowane[1]

Według szkoły austriackiej, ekspansja gospodarcza wynika z faktu, iż przedsiębiorcy zostaj ą wprowadzeni w błąd przez bank centralny, który poprzez zwiększenie podaży pieniądza, obniża stopę procentową. Dla producentów, stopa procentowa, obok takich czynników jak: ceny materiałów, wysokość pensji, cen wytwarzanych dóbr, jest jednym z kluczowych czynników branych pod uwagę przy szacowaniu rentowności inwestycji. Obniżenie stopy procentowej czyni długofalowe projekty zyskowniejszymi, co prowadzi do zwiększenia przez przedsiębiorców inwestycji w dobra kapitałowe kosztem dóbr konsumpcyjnych. Udzielanie przez banki dodatkowych kredytów zdaniem Austriaków nie prowadzi do wzrostu dobrobytu, a jedynie skutkuje błędnymi kalkulacjami inwestorów. Przedsiębiorcy przyjmuj ą, że skoro obniżyła się stopa procentowa, to musi to wynikać ze zwiększonej skłonności obywateli do oszczędzania, a tym samym, rezygnowanie z części konsumpcji bieżącej na korzyść konsumpcji w przyszłości, co oznaczałoby, że zmianie uległa międzyokresowa preferencja społeczeństwa. Efekt „miękkiej” polityki monetarnej banku centralnego przedstawia rysunek 2:

Rysunek 2 Uproszczona prezentacja austriackiego wyjaśnienia cykliczności gospodarki.

Gdzie:

rn – naturalna stopa procentowa rm – rynkowa stopa procentowa

rmi – rynkowa stopa procentowa obniżona przez ekspansywną politykę monetarną

  • – początkowy poziom inwestycji
  • – poziom inwestycji po wzroście podaży pieniądza S0 – początkowy poziom oszczędności

C – początkowa wielkość konsumpcji

C’- wielkość konsumpcji po wzroście podaży pieniądza

Yf – I0 – początkowy poziom produkcji dóbr konsumpcyjnych

Yf – I1 – poziom produkcji dóbr konsumpcyjnych po wzroście podaży pieniądza

Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Snowdon B., Vane H., Wynarczyk P., Współczesne nurty teorii makroekonomii, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s. 376.

Jeżeli rynkowa stopa procentowa (rm) jest równa naturalnej stopie (rn), to nie powstaną żadne dysproporcje w produkcji dóbr konsumpcyjnych, w stosunku do dóbr kapitałowych; wówczas inwestycje pokrywane są dobrowolnymi oszczędnościami. Gdy rynkowa stopa procentowa, w wyniku działalności banku centralnego, obniży się poniżej poziomu rynkowej stopy procentowej, doprowadzi to do wzrostu inwestycji do poziomu I1. Dzieje się tak, dlatego, że stopa procentowa wyznacza dolną granicę rentowności rozważanych inwestycji .

Przedsiębiorcy interpretując taką sytuację, jako dobrowolne odroczenie konsumpcji w czasie dokonane przez obywateli, inwestuj ą w coraz to bardziej okrężne metody produkcji (wydłużające procesy produkcyjne z C do C’), aby zaspokoić przyszłą konsumpcję. Konsumenci początkowo korzystają z „tańszych” kredytów konsumpcyjnych, a pracownicy zatrudnieni w przedsiębiorstwach, rozpoczynaj ących nowe inwestycje, dysponuj ą wyższymi dochodami. Konsumenci nie ograniczają konsumpcji, wbrew oczekiwaniom przedsiębiorców, ale ją zwiększają. Z tego powodu, następcy C. Mengera określają austriacką teorię cyklu koniunkturalnego, jako teorię błędnych inwestycji (malinvestment) i nadkonsumpcji (overconsumption)[2] [3]. Te dwa przeciwstawne procesy można przedstawia rysunek 3 określany jako „trójkąt Hayeka”:

Rysunek 3 Trójkąt Hayeka.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Garrison R.W., Overconsumption andforcedsaving in the Mises- Hayek theory of the business cycle.

M.N. Rothbard argumentował, iż w pierwszej fazie ekspansji ceny wzrastają wolniej niż podaż pieniądza, gdyż społeczeństwo oczekuje spadku cen w przyszłości, zakładając, iż obecny w tej fazie ekspansji, wzrost cen jest chwilowy i po pewnym czasie ceny zaczną

spadać. Wynikiem tego jest zwiększone zapotrzebowanie na pieniądz, co częściowo niweluje efekt ekspansji monetarnej. Przebieg procesu ukazany jest na rysunku 4.

Rysunek 4 Pierwsza faza ekspansji.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Rothbard M.N., Tajniki bankowości. Podręcznik akademicki, Fijor Publishing, Warszawa 2007, s. 78.

W pierwszej fazie ekspansji gospodarczej, bank centralny wprowadza do gospodarki duży zasób nowych pieniędzy, co powoduje znaczny wzrost podaży pieniądza z S do S’. W normalnych okolicznościach, ceny wzrosłyby zdecydowanie, a siła nabywcza pieniądza mocno obniżyła się z punktów A do C. Jednak, ponieważ społeczeństwo oczekuje spadku cen w przyszłości, popyt na pieniądz ulega zwiększeniu z poziomu D do D’, co w konsekwencji prowadzi do mniejszego wzrostu cen, a siła nabywcza pieniądza spada tylko z punktu A do B.

Przyznawane kredyty produkcyjne stwarzaj ą możliwość zwiększania inwestycji w dobra wyższego rzędu, co spowoduje, iż ceny dóbr niższego rzędu zaczną rosnąć w stosunku do zgłaszanych na nie popytu. Wzrost cen dóbr konsumpcyjnych doprowadzi do przymusowych oszczędności, wynikających z zaburzenia naturalnej wielkości konsumpcji. Rezygnacja z konsumpcji wynika ze zmniejszania się siły nabywczej pieniędzy, które znajduj ą się w posiadaniu konsumentów.

Tak powstałe, przymusowe oszczędności, umożliwiają producentom korzystanie z tańszych kredytów i inwestowanie w dobra kapitałowe, co wydłuża okresy produkcji i zmniejsza podaż drób konsumpcyjnych[4]. Zmniejszony podaż dóbr pierwszego rzędu skutkuje wzrostem ich cen, a w konsekwencji zwiększa przymusowe oszczędności. Przedsiębiorcom, początkowo, trudno jest zorientować się, iż struktura produkcji, w którą inwestują jest niewłaściwa. Jak zauważył A. Greenspan, który w latach 1987 – 2006 pełnił funkcję przewodniczącego Rady Gubernatorów Systemu Rezerwy Federalnej USA, „nie ma racjonalnego sposobu ustalenia, że ma się do czynienia z sytuacją bańki spekulacyjnej w fazie jej pełnego rozdęcia. Dostrzec ją można dopiero wtedy, gdy pękła”[5].

Wydłużanie procesów produkcji będzie trwać do momentu, aż nie pozwoli się powrócić konsumpcji do poprzedniego poziomu. Dzieje się tak, ponieważ społeczeństwo zaczyna rozumieć, iż wzrost cen nie jest tylko chwilowy, więc oczekują kolejnych podwyżek. Ekspansja gospodarcza przechodzi z pierwszej fazy w drugą.

Podmioty gospodarujące nie będą skłonne godzić się na przymusowe zmniejszanie konsumpcji bez końca. Według F.A. von Hayeka, „jest wielce nieprawdopodobne, aby jednostki godziły się z nieprzewidzianym ograniczaniem swojego realnego dochodu, nie podejmuj ąc żadnych prób przezwyciężenia tego przez wydatkowanie więcej pieniędzy na konsumpcję”[6]. Społeczeństwo zamiast gromadzić pieniądze, zmniejsza swoje zasoby gotówkowe, aby zdążyć zakupić dobra przed dodatkowym spadkiem siły nabywczej pieniądza. W drugiej fazie ekspansji popyt na pieniądz spada, co intensyfikuje wzrost cen. Podaż pieniądza wciąż rośnie, gdyż państwo zostaje zachęcone rozwojem gospodarki, reprezentowanego znacznym wzrostem inwestycji, przy małych kosztach społecznych, gdyż wzrost cen był stosunkowo mały. Przebieg drugiej fazy ekspansji przedstawia rysunek 5.

Rysunek 5 Druga faza ekspansji.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Rothbard M.N., Tajniki bankowości. Podręcznik akademicki, Fijor Publishing, Warszawa 2007, s. 80.

Podaż pieniądza znów wzrasta, z S’ do S’’, jednak popyt na pieniądz obniża się z D’ do D’’, z kolei siła nabywcza nie spada z punktu B do D, ale aż do punktu E. Działania społeczeństwa, zamiast łagodzić wzrost cen, przyspieszają jego wystąpienie. Nie ma możliwości przewidzenia, kiedy nastąpi zmiana oczekiwań społeczeństwa. Zależy to od kraju, zaufania do rządu, prędkości przenoszenia się informacji o zmianach w gospodarce i wielu innych czynników[7] [8] [9].

W sytuacji, gdy zwiększony popyt na dobra wyższego rzędu zostałby wywołany zwiększoną chęcią oszczędzania, przestawienie się gospodarki na dłuższe okresy produkcji byłoby trwałe. Niestety, według ekonomistów austriackich, nieodzowne jest powrócenie do mniej okrężnych procesów produkcji, zgodnych z międzyokresowymi preferencjami producentów, jakie miały miejsce przed sztucznym wywołaniem ekspansji przez zwiększenie podaży przez bank centralny. Według F.A. von Hayeka boomy sztucznie wywołane zwiększeniem ilości kredytów „zawierają nasiona nieuniknionej reakcji, ponieważ powołuje do życia siły, które doprowadzą do przewrotu” .

Ponadto Mises podkreśla, iż działa prawo odwetu, na skutek, którego, im dłużej trwa sztucznie wywołana ekspansja, tym dłuższe i intensywniejsze musi być wynikające z tego 81 załamanie , co przedstawia rysunek 6:

Rysunek 6 Krzywa zakłócenia pieniężnego.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Snowdon B., Vane H., Wynarczyk P., Współczesne nurty teorii makroekonomii, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s. 376.

Im większa jest dysproporcja pomiędzy naturalną a rynkową stopą procentową, tym nieuchronna reakcja jest silniejsza. Proces dochodzenia do równowagi składa się z dwóch jednocześnie występujących mechanizmów: przymusowe oszczędności (forced savings) i zużycie kapitału (capital consumption). Zużycie kapitału wiąże się z przejściem do mniej okrężnych struktur produkcji, gdyż nie znalazły one rynkowego potwierdzenia w preferencjach podmiotów gospodarujących. Problem wynikające z dysproporcji pomiędzy stopami procentowymi będą tym większe, im większa i dłuższa będzie ingerencja banku centralnego.

Okres sztucznie wywołanego ożywienia nie może trwać w nieskończoność. W trakcie cyklu nadchodzi moment, w którym rosnący popyt na produkty konsumpcyjne nie znajduje zaspokojenia, w zwiększonej podaży tych dóbr. Dzieje się tak, gdyż nie ma możliwości przetransferowania heterogenicznych jednostek dóbr kapitałowych do produkcji dóbr wyższych rzędów. Ponieważ produkcja i konsumpcja jest procesem ciągłym powstała w ten sposób nierównowaga na rynku dóbr najbliższych konsumentowi, nie będzie skutkowała nagłym, a jedynie stopniowym, zmniejszaniem ilością tych dóbr. Proces ten prowadzi do wzrostu cen dóbr wyższego rzędu i jednocześnie spadkiem cen dóbr niższego rzędu.

Wzrost cen dóbr niższego rzędu sygnalizuje konieczność zmiany struktury czasowej produkcji poprzez powrót do mniej okrężnych form produkcji. Względny wzrost cen dóbr niższego rzędu powoduje problemy w okresie powrotu gospodarki do równowagi. F.A. von Hayek argumentuje, iż „przejściowe ceny dóbr konsumpcyjnych, odzwierciedlające ich względną rzadkość, będą powodować, że produkcja najpierw będzie się ograniczać do mniejszej liczby etapów, niż będzie to potrzebne po tym, jak ceny dóbr konsumpcyjnych dojdą same do równowagi”[10]. W momencie, gdy kryzys jest głęboki, procesy kapitałowe kurczą się w stopniu większym niż uzasadnia to sytuacja ekonomiczna. W wyniku takiego procesu dostosowawczego wysoce prawdopodobne jest częściowe zużycie kapitału, co może oznaczać, iż gospodarka znajdować się na lewo od punktu równowagi (rys. 6) z nadmiernie skróconymi procesami produkcji. Rządowe próby wyjścia z kryzysu poprzez pobudzanie wydatków na dobra niższych rzędów tylko pogarszają sytuację. Zwiększenie kredytów konsumpcyjnych powodowałoby jeszcze większe skracanie procesów produkcji i prawdopodobnie doprowadziłoby do dodatkowego zużycia kapitału, wzrostu bezrobocia i niepewności.

Do kryzysu dochodzi, gdy rynkowa stopa procentowa zacznie się podnosić, a inwestycje, rentowne w okresie przymusowych oszczędności, przestaj ą być zyskowne. Jak zauważył Mises, skoro „projekty, które przy poprzednim poziomie stopy procentowej zostałyby uznane za nierentowne w wyniku interwencji monetarnej stają się zyskowne”[11] to musi to mieć negatywny efekt podczas kryzysu skutkuj ąc upadłością przedsiębiorstw inwestuj ących w przedsięwzięcia rentowne tylko z powodu na sztucznie zaniżenie stopy procentowej. „Ponieważ ceny czynników produkcji w przemyśle dóbr kapitałowych zostały podczas boomu wywindowane zbyt wysoko, to w czasie recesji powinny spadać aż do momentu, w którym przywrócone zostaną właściwe, dyktowane przez rynek proporcje między cenami a produkcją”[12] [13].

[1] Sechrest LJ., Explaining Malinvestment and Overinvestment.

[2]   Kątowski T., Podstawowy wykład z mikroekonomii, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego Gdańsk 2005, s. 118.

[3]   Garrison R.W., Overconsumption and forced saving in the Mises-Hayek theory of the business cycle.

[4]   Snowdon B., Vane H., Wynarczyk P., Współczesne nurty teorii makroekonomii, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s. 375.

[5]   Woodward B., Maestro. Alan Greenspan, FED i amerykański boom, CeDeWu, Warszawa 2002, s. 216.

[6] Snowdon B., Vane H., Wynarczyk P., op. cit., s. 378.

[7]   Rothbard M.N., Tajniki bankowości. Podręcznik akademicki, op. cit., s. 81.

[8]   Snowdon B., Vane H., Wynarczyk P., op. cit., s. 377.

[9]   Mises L. von, The theory of money and credit, o. cit., s. 365.

[10]  Snowdon B., Vane H., Wynarczyk P., op. cit., s. 379.

[11] Mises L. von, Haberler G., Rothbard M.N., Hayek F.A., The austrian theory of the trade cycle, Mises Institute 1996, s. 28.

[12] Rothbard M.N., O nową wolność. Manifest libertariański, Oficyna Wydawnicza Wolumen, Warszawa 2004, s 244.

[13] Machaj M., Kryzys 1929-33, czyli największy przekręt w historii świata.